Nasz syn jest więźniem własnego ciała! Pomóż, proszę!

Kubę adoptowaliśmy gdy był niemowlakiem. Porzucony przez biologicznych rodziców i bardzo chory. Syn nie mówi, porozumiewa się z nami za pomocą gestów. Ma uszkodzone nerwy wzrokowe oraz głęboki niedosłuch. Przeszedł zabieg wszczepienia implantu słuchowego w prawym uchu, a w lewym nosi aparat słuchowy. W jego głowie są 22 elektrody. Bardzo boleśnie odczuwa każdą zmianę pogody.

Kuba zmaga się również z dziecięcym porażeniem mózgowym, porusza się na wózku inwalidzkim. Jakby tego było mało w wyniku nieszczęśliwego upadku syn złamał nogę. Konieczna była operacja. Lekarze wstawili 10 śrub oraz płytkę zespalającą kość.

Bardzo staramy się całą swoją miłością i troską sprawić, aby jego codzienność była choć trochę lepsza. To wspaniały nastolatek, inteligentny, zabawny, kochający chłopiec.

Jednak koszty związane z leczeniem, rehabilitacją, specjalistycznym sprzętem przekraczają nasze możliwości finansowe. Stąd nasza gorąca prośba o wsparcie. Będziemy ogromnie wdzięczni za każdą pomoc.