Marcelina Sakuta
W Polsce lekarze nie mają takich możliwości, które pozwoliłyby na leczenie Marcysi. Za nią wiele poważnych operacji, które uratowały Jej życie, ale żadna nie zagwarantowała Jej bezpiecznej przyszłości. Jedna z nich zakończyła się wieloma komplikacjami. Doszło do udaru mózgu, skazy krwotocznej, sepsy… Struktury mózgu zostały uszkodzone, a nasze dziecko podłączone do respiratora na ponad trzy miesiące. Czas odmierzała nam aparatura podtrzymująca córkę przy życiu.